czwartek, 19 września 2013

Rozdział 7


*Z DEDYKACJĄ DLA LIAN PAYNCHER I AGATY J.*

- Już schodzę, pa.- powiedziałam, kończąc telefoniczną rozmowę z Niall'em.
Użerałam się właśnie z kluczami od mieszkania. Wczorajszy dzień aż tak namieszał mi w głowię, że nawet błahostki do zrobienia sprawiają mi dzisiaj trudność. Pierwsza od dwóch tygodni samotna noc we własnym mieszkaniu minęła mi całkiem spokojnie, pomijając niewielkie kłopoty z zaśnięciem. Mówią, że wieczorne leżenie w łóżku to najlepszy moment do rozmyślania nad wieloma rzeczami. Może i "najlepszy moment", ale do czego ? Do tego, żeby użalać się nad sobą podobnie jak ja wczoraj ? Tak, przyznaję coś we mnie pękło i próby zaśnięcia kończyły się kleską przez jakąś godzinę. Przewracanie się z boku na bok, wzdychanie, a przede wszystkim rozmyślanie nad minionym dniem, porankiem, popołudniem i jedynym słowem jakie usłyszałam od Harr'ego po przysłuchaniu się jego kłótni z Niall'em - cichym,prawie że bezdźwięcznym "przepraszam". Wracając do dzisiejszego dnia Horan zaprosił mnie na mały wypad na plażę, a jednym z niewielu powodów jakie nas tam prowadzą to jego "przyjaciółka", przynajmniej narazie tak o niej mówi. Z tego co zdążył mi opowiedzieć wczoraj kiedy razem z Liam'em pomagał mi przewieźć moje rzeczy, pracuję ona w małym barze koło plaży. Mimo długiego namawiania go, żeby jednak przedstawił ją również chłopakom nie zgodził się. Stwierdził, że mam poznać jak narazie ją tylko i wyłącznie ja. Droga samochodem zajmie nam około dwóch godzin, więc Niall przyjechał po mnie chwilę po dziewiątej. Prawie że biegiem udałam się do auta blondyna, stojącego tuż przed uroczą kamieniczką, do której dano mi było wrócić wczoraj, przywitałam się z nim skromnym całusem w policzek i ruszyliśmy w drogę. Już nie mogę się doczekać, kiedy poznam tą dziewczynę, o której nieśmiały blondyn mi tak niewiele opowiadał !
- Jak się czujesz ?- zapytał, patrząc na mnie kątem oka.
- Nie mogę się doczekać tego kiedy wreszcie ją poznam. Może ona opowie mi o was trochę więcej niż ty.- zaśmiałam się.
- Po pierwsze nie ma żadnych nas, jestem ja, ona i przyjaźń. Po drugie, wiesz że nie o to pytam.- odpowiedział.
- Niall proszę cię, dajmy sobie spokój z tym tematem. Chociaż dzisiaj, dobrze ?- westchnęłam,  kierując wzrok na widok zza oknem, który słońce coraz bardziej rozświetlał tysiącami rozgrzanych promieni.

*Godzinę później

- Wow...jak tu pięknie.- powiedziałam, wychodząc ze samochodu.
Chłopak zaśmiał się, widząc moją reakcję, ale również był pod wielkim wrażeniem. Stanęłam na krawędzi parkingu położonego parę metrów nad plażą, za mną znajdował się ogromny las. Ruszyliśmy betonowymi schodami na piaszczystą plażę. Samo miejsce przypominało mi jakąś ekskluzywną , lecz przytulną wyspę, na której pobyt w innych, cieplejszych niż Anglia krajach kosztuje majątek. Kto by pomyślał, że są tak piękne miejsca w tym kraju, a pogoda może również dopisać. Dzień zapowiadał się idealnie, właśnie zmierzaliśmy w stronę budki, wokół której porozkładanych było mnóstwo bambusowych stolików. Na plaży było jak narazie prawie pusto, więc i w małej restauracyjce ludzi nie było zbyt wielu, ale ważne że była tam ta jedna, niziutka brunetka z uroczym uśmiechem, którą Niall odrazu przytulił, a przecież wspomniał, że łączy ich tylko przyjaźń (?).To śmieszne a zarazem urocze, że dwudziestolatek tak bardzo może skrywać swoje uczucia i czerwienić się coraz bardziej z każdym pytaniem o ową dziewczynę. Kiedy blondyn wreszcie odkleił się od niej obdarowałam ją ciepłym uśmiechem i przedstawiłam się, wyciągając dłoń w jej kierunku:
- Angie.- uścisnęła delikatnie moją dłoń.- Wchodźcie !.-kiwnęła ręką w stronę baru.
Blondyn odwrócił się w moją stroną, unosząc brwi czekał na moją reakcję, uniosłam dwa kciuki w górę szeroko uśmiechając się w jego stronę. Brunetka zamówiła dla nas po soku, usiedliśmy przy drewnianym barku na podwyższanych krzesłach, próbując trochę rozładować nieco napiętą i nerwową atmosferę między Niall'em a Angie. Wydaję mi się, że krępowało ich trochę moje towarzystwo, jednak próbowałam to zmienić podpytując co nieco na temat ich znajomości. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, nawyków blondyna, jednak ten odpłacał się swojej "przyjaciółce" i opowiadał mi również o jej dziwnych zachowaniach. Jedno jest pewne, może i pół godziny zwykłej rozmowy to niewiele, żeby poznać dobrze człowieka, ale jestem przekonana, że ta dwójka pasuję do siebie idealnie.
- To jak to z wami jest ? Jesteście razem czy nie ?- zapytałam wprost, było to z mojej strony chyba trochę nieprzemyślane, bo dwójka towarzyszących mi osób spojrzała się na siebie i z czerwonymi plamami na policzkach unikała odpowiedzi. Zaśmiałam się, widząc ich reakcję.
- To może opowiesz coś o sobie ? Wiesz Niall niezbyt palił się do tego, żeby zrobić to za ciebie.- pokiwałam głową z dezaprobatą.
- Mieszkam tutaj niedaleko, a teraz we wakacje pomagam w rodzinnym interesie, dlatego teraz spotykamy się tutaj. Tak naprawdę interesuję się modą, projektuje ubrania, stylizuje. Szukam właśnie mieszkania w Londynie, jednak dla początkującej, młodej a do tego niedoświadczonej pseudostylistki mieszkanie w takim mieście to wydatek, który jak dla mnie jest nieosiągalny.
- Stylistka ? Proszę, proszę. Niall ! Nie wspominałeś, że jest taka uzdolniona.- puknęłam go w ramię.- Masz może jakieś szkice lub coś twojego przy sobie ?- zapytałam.
- Jasne ! Mam zeszyt ze wszystkim co do tej pory udało mi się wymyśleć, noszę go niemal wszędzie. Gdzieś tu powinien być.- mówiła, przeszukając każdy zakamarek tuż za ladą. Po chwili wróciła na miejsce, wyciągając w moj stroną gruby brulion.
Otworzyłam powoli "tajemniczą księgę", uśmiechając się szeroko w stronę dziewczyny. Przewracając po kolei kartki pokryte w całości szkicami, ułożonymi krecjami z wycinek z magazynów modowych, mnóstwem wartościowych zapisków. Byłam pod wrażeniem, naprawdę! Odłożyłam delikatnie zeszyt na drewniany blat, kierując wzrok na nieco zdenerwowaną brunetkę. Złapałam za jej drobną dłoń, uśmiechając się szeroko.
- To jest świetne, fenomenalne wręcz ! Dziewczyno masz wielki talent.- powiedziałam.- Wspominałaś, że szukasz mieszkania w Londynie, tak ?
Skrępowana dziewczyna, pokiwała niepewnie głową zgadzając się.
- W takim razie, mam pewną propozycję. Zamieszkasz razem ze mną w samym centrum.- dokończyłam, a dziewczyna z lekko uchylonymi ustami, patrzyła na mnie rozszerzając powieki.
W pewnej chwili zeszkoczyła z podwyższonego krzesła i podbiegła do mnie, przytulając mnie mocno do siebie. Uśmiechnęłam się w stronę uradowanego Niall'a.
W barze zaczęło pojawiać się coraz więcej rodzin z biegającymi po wszystkich kątach dziećmi, dlatego też Angie musiała wrócić do pracy i zacząć rozdawać napoje i przekąski. Chwilę obserwowaliśmy ją z ukrycia, stojąc przed restauracją, jednak po chwili pogoda i szum morza przekonały nas do tego, żeby rozłożyć się na miękkim kocu tuż obok brzegu. Stojąc już w samym bikini stąpałam w stronę wody, depcząc po coraz to zimniejszym i wilgotniejszym piasku. Z każdą kolejną chwilą fale moczyły moje stopy. W pewnym momencie, chcąc nie chcąc przewróciłam się do lodowatej wody, a sprawcą tego wypadku okazał się chichoczączy tuż za mną niepozorny jak dotąd Niall. Rzucając się w pogoń za blondynem szybko zorientowałam się, że nie mam szans, więc ustąpiłam i powoli kierowałam się w stronę naszego koca, kiedy towarzyszący mi
chłopak wyciągnął telefon z kieszeni spodni, kierując aparat w moją stronę. Zapozowałam w jakiś bliżej nieokreślony mi sposób i już po chwili mogłam oglądać to zdjęcie na tweeterze Horana. Z pięknym opisem : "Cudowny dzień z cudowną Alex na cudownej plaży - cudo !". Rozmawialiśmy przez jakiś czas z chłopakiem o najróżniejszych sprawach, wliczając w to zespół, ich relacje, nie pomijając mojego życia. Korzystając ze wspaniałej pogody i słońca, które z minuty na minutę coraz bardziej rozgrzewało moje ciało postanowiliśmy wraz z blondynem nieco się poopalać. Położyliśmy się na brzuchach obok siebie, zamykając oczy usadowiłam głowę pomiędzy rękoma. Słońce aż paliło moje plecy, a ja już myślałam nad tym jak moja opalenizna bęzie wyglądała już jutro. Rozkoszując się piękną pogodę i jeszcze lepszym towarzystwem z oddali usłyszałam coraz to głośniejsze gwizdy. W pewnym momencie poczułam duże obciążenie na moich pośladkach, na które ktoś przemoczony do suchej nitki usiadł. Otworzyłam szeroko oczy, widząc rozbawioną minę Niall'a, leżącego obok, próbując wygramolić się z mokrej osoby zrzuciłam ją z siebie. Jak się później okazało był to zespołowy "bad boy" - rozbawiony w tamtym momencie Zayn. Leżał koło mnie cały w piasku, śmiejąc się w niebogłosy, tuż za nim zobaczyłam zbliżającą się w naszą stronę resztę zespołu, Liama, Louisa i oczywiście Harr'ego idącego nieco z tyłu u boku Lucy.
- Co tutaj robicie ?- zapytał Zayn, kiedy wszyscy rozłożyli swoje koce koło nas.
- Opalamy się trochę.- uśmiechnęłam się w stronę Niall'a.- A wy ?
- Przyjechaliśmy trochę odpocząć od miasta, to taka nasza mała miejscówka, nie dziwię się, że Niall zabrał cię akurat tutaj.- odezwał się Payne, zajmując miejsce koło mnie.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, kiedy siedząca trochę dalej mnie Lucy wraz z Harr'ym wstali z miejsc, kierując się w stronę brzegu. Biegająca we wszystkie strony dziewczyna, a za nią nieco znudzony brunet, trzymający ręce w kieszeniu. Kojarzycie teledyski smutnych piosenek, w których dziewczyna siedzi na plaży, patrząc na cieszącą się parę i inne bzdury, które tylko ją dołują ? Tak właśnie musiałam wyglądać. Wokół mnie grupka przyjaciół ciesząca się chwilą, a w samym środku ja. Nie słuchałam o czym rozmawiają, nie patrzyłam na nich, nie odpowiadałam na pytania, które raz po raz ktoś mi zadawał, jedynym celem jaki mnie wtedy interesował była wytapetowana brunetka u boku wysokiego bruneta.Czemu aż tak mnie to denerwuje, mają dobry kontakt, może i nawet się kochają, chociaż patrząc na tą dwójkę w tym momencie nie znając ich powiedziałabym, że jest to nieco platoniczna miłość ze strony dziewczyny. Ilustrując po kolei Harr'ego i Lucy chłopak odwrócił się patrząc zmęczonymi oczami w moją stroną, odwróciłam szybko wzrok, udając że uczestniczę w rozmowie z chłopakami, jednak kątem oka nadal kontrolowałam co dzieję się pomiędzy nimi.
- Już nie możemy z nią wytrzymać.- powiedział, któryś z chłopaków.
Automatycznie ocknęłam się, kierując wzrok na pozostałych.
- Gdyby nie James, już dawno bym jej wygarnął.- burknął Zayn, patrzący z obrzydzeniem na ową dwójkę.
- James ? Co on ma do tego ?- zapytałam, marszcząc czoło.
- Nie wiesz ? Ehh... to jest jego córka. Bardzo rozpieszczona, kiedy Harry nie zrobi czegoś czego będzie chciała odrazu poleci do tatusia.- westchnął Liam.
- No tak, ale jak widać to mu chyba pasuje, więc...-powiedziałam, wbijając wzrok w piasek.
- Harry jest młody, naiwny i momentami głupi. Wczoraj na obiedzie obściskiwał się z tą lalą, a wieczorem przeżywał, że już się od niej nie uwolni. Sam nie wie czego chcę, ale jedno jest pewne - nie może być z nią drugi raz.- zakończył Louis.
Po chwili w moim kierunku zaczęła zbliżać się Lucy, co dziwne nie było z nią Harr'ego. Stanęła na przeciwko mnie z rękoma opartymi o biodra. Uniosłam powoli głowę ku górze, tak by móc patrzeć na jej twarz, która w tamtym momencie aż biła blaskiem jej stucznego uśmiechu.
- Alex, możemy pogadać ?- powiedziała piskliwie.
Wstałam z miejsca z obojętnością na twarzy, odchodząc w stronę brzegu wraz z dziewczyną odwróciłam się w stronę chłopaków. Marszczyli czoła, patrząc w naszą stronę z niezrozumieniem. Stąpając już na wilgotnym piasku, dziewczyna idąca pewnym krokiem przede mną odwróciła się, stając ze mną twarzą w twarz.
- Słyszałam, że Alex zadłużyła się w Harr'ym...- zaczęła.-Ale nie rób sobie nadziei, on był, jest i będzie mój.- ostatnie słowa wyszeptała mi wprost do ucha.
- Na pewno.- odpowiedziałam.
- Wczoraj pieprzył mnie tak jakby nikt więcej poza mną nie istniał, więc chyba sama rozumiesz.- ciągnęła, dalej szepcząc.
Patrzyłam przed siebie, zaciskając dłonie w pięści, wszystko co mieściło się wewnątrz mojego ciała gotowało się. Nie wytrzymałam, pod wpływem emocji, chwili, a przede wszystkim słów, które wypowiedziała uderzyłam dziewczynę płaską ręką w polik. Nie było to coś normalnego w moim zachowaniu, nigdy w życiu nie uderzyłabym nikogo, jednak to co stało się w tej chwili chyba przekreśla wszystkie moje przekonania. Stojąc na przeciwko dziewczyny, łapiącej się za lekkoczerwony polik oddychałam głęboko, nie zmieniając wyrazu twarzy. Minęły ułamki sekund, kiedy chłopacy podbiegli do mnie, pytając co się stało, pokiwałam przecząco głową zaciskając powieki. Czułam jak łzy powoli napływają mi do oczu, próbując wyminąć Niall'a ten przytulił mnie mocno do siebie. Wtedy już całkiem pękłam, krople łez zaczęły spływać pojedynczo po moich policzkach.
- Zaraz przyjdę, przepraszam...- wyszeptałam, odpychając lekko chłopaka od siebie.
Idąc przed siebie słyszałam krzyki, wołania, lecz nie ustępowałam i szłam przed siebie ze spuszczoną głową. Wpadałam co chwilę na ludzi, spacerujących brzegiem plaży, kiedy nagle podbiegł do mnie brunet o lokowanych włosach. Stanął na przeciwko mnie, tarasując mi drogę, wyciągnął dłonie w moim kierunku. Uniosłam wzrok z nad jasnych blond kosmyków i spojrzałam na twarz Harr'ego. W jego oczach nie wyczułam złości, nienawiści, a chyba powinnam po tym co zrobiłam jego "wybrance". Nie złapałam za jego ręcę, więc w pewnej chwili schował je do kieszeni, nadal utrzymując kontakt wzrokowy. Po moich policzkach nadal spływały słone łzy, a on śledził drogę każdej  z nich.
- Nie płacz, proszę.- szepnął, łapiąc za moje rozgrzane policzki.
- Nie dotykaj mnie.- zacisnęłam powieki.
Mimo moich cichych próśb, mieszających się z płaczem, chłopak nie ustępował i nadal skrupulatnie wycierał każdą z łez, których z sekundy na sekundę było coraz więcej.
- Kochasz ją, prawda ?- wyszeptałam, wpatrując się w jego zielone oczy.
Oparł się czołem o moje, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
- Ważniejszy od tego co czuję jest zespół.- odpowiedział.- James by mnie zabił, gdyby dowiedział się, że nie chcę z nią być.
- Ale chyba James nie każę wskakiwać ci jej do łóżka.- odpowiedziałam głośniej, cofając się dwa kroki do tyłu.
- Słucham ?- zmarszczył brwi.
- Nie udawaj, że nie słyszałeś."Wczoraj pieprzył mnie tak jakby nikt więcej poza mną nie istniał".- zacytowałam.
- Harry, zawieziesz mnie do domu ?- odezwała się brunetka, która niewiadomo skąd zjawiła się tuż obok mnie.- Jedziemy ?
Chłopak spojrzał na mnie.
- Zastanów się czego chcesz.- powiedziałam cicho, mijając go.
Kierowałam się w stronę przytulnej budki, w której pracowała Angie. Próbując opanować swoje emocje zbliżałam się coraz bardziej w stronę altanki. Stąpając już po drewnianej posadzce podeszłam do barku, przy którym stała znajoma mi brunetka, uśmiechająca się szeroko od ucha do ucha.
- Cześć.- uśmiechnęłam się w jej kierunku.- Chciałam zapytać, kiedy możesz się wprowadzić ? Jestem w tym domu sama i... chętnie przygarnęłabym kogoś jak najszybciej, więc ?-spojrzałam na nią wyczekująco.
- To znaczy ja...- zatrzymała się.- Nie wiem czy stać mnie na życie w Londynie...Wiesz, pochodzę z małego miasteczka, bar też nie przynosi zbyt wielkich zysków.- spuściła głowę, wycierając jedną ze szklanek.
- Mam pomysł, ale jest jeden warunek.- powiedziałam.
- Wszystko co tylko chcesz.- ożywiła się, patrząc na mnie szerokimi oczami.
- O tym porozmawiamy jutro u mnie w domu. Do jutra wieczór chcę cię widzieć z walizkami pod moimi drzwiami. Pogadam z Niall'em i na pewno z chęcią przyjedzie po ciebie, okej ?- zapytałam.
- Boże Alex... dziękuję.Jak ja ci się odwdzięczę ?- podeszła do mnie, przytulając mnie mocno do siebie.

~~~~~~

KOCHANI! 
Dodaję tak krótki rozdział tylko ze względu na to, że nie chcę Was już dłużej zwodzić...
Dlatego dzisiaj dostajecie takie "coś" z czego jestem bardzo niezadowolona, ale mam nadzieję, że
następny i na pewno dłuższy rozdział pojawi się już niebawem !
Proszę Was nie zraźcie się tym rozdziałem, nie chciałabym stracić tak wspaniałego grona czytelników przez jeden krótki i niezbyt ciekawy jak dla mnie rozdział.
Liczę na Was bardzo, napiszcie co sądzicie o rozdziale, może jakieś pytanka do bohaterów ?http://ask.fm/standalexhurley
KOMENTUJEMY, OBSERWUJEMY !



4 komentarze:

  1. Jest świetny// Hazzik

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana na początku bardzo chciałabym Ci podziękować za dedykację, bo wgl się tego nie spodziewałam ;o :* Powiedz mi jak bym mogła zrazić się do rozdziału a tym bardziej do opowiadania ? Nie możliwe :)
    Kocham Alex, że przyłożyła tej debilce, bo na pewno jej się należało :) Angie i Niall mają być razem ! :) Czekam na kolejny rozdział i jeszcze raz dziękuję za dedykacje, buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką 1D, zaczęłam czytać Twoje opowiadanie nie wiedząc, że własnie o nich piszesz. Kiedy okazało się, że to inaminy o Nich, byłam już zakochana w twoim stylu pisania i właśnie dlatego w 1 dzień przeczytałam wszystkie rozdziały. Masz ogrooomny talent <3 Pisz tak dalej i proszę, częściej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski *.*
    Chcemy następny :D xx

    OdpowiedzUsuń