niedziela, 22 września 2013

Rozdział 8 część.1

Obudzenie mnie dzisiejszego dnia nie było wielkim wyzwaniem. Płytki sen spowodowany był podekscytowaniem. Tak ! Bardzo ucieszyłam się z tego, że nie będę jedyną lokatorką tego mieszkania. Przyjemniej wraca się do domu ze świadomością, że ktoś w nim na ciebie czeka i niekoniecznie musi być to osobnik płci męskiej, których w ostatnim czasie mam serdecznie dość... Lekkie pukanie do drzwi wczesnym rankiem wystarczyło, żebym w szybkim tempie skierowała się do korytarza, stąpając po zimnej podłodze. Złapałam za klamkę, wychylając się zza drzwi. Na wycieraczce stały dwie duże walizki, a zza ściany wyłoniły się dwie dobrze mi już znane postacie. Przesympatyczny blondyn, którego w ostatnim czasie bardzo polubiłam i urocza, roześmiana brunetka, którą okazję miałam poznać wczoraj. Z wielkimi uśmiechami na naszych twarzach przywitaliśmy się ze sobą, wchodząc do mojego, a raczej już naszego mieszkania.
- Słyszałem, że widzimy się wieczorem na gali.- powiedział Niall, przenosząc walizki do wnętrza domu.
- Gali ? James nic mi nie wspominał.- zmarszczyłam czoło, łapiąc za kubek z gorącą kawą, którą zaparzyłam przed momentem i odwróciłam się w stronę Angie z zachwytem oglądającej każdy z pokoi.
Zostawiając ze sobą uroczą dwójkę sam na sam, skierowałam się do sypialni w poszukiwaniu telefonu, do którego ktoś niemiłosiernie się dobijał. Odrazu złapałam za leżącą pod poduszką komórkę, naciskając na ekranie "Odbierz".

*Rozmowa telefoniczna*
- Tak ?
- Cześć Alex, tu James. Jesteś dziś zajęta ?
- Wydaję mi się, że nie ale Niall wspominał coś o jakiejś gali ?
- Właśnie o to mi chodzi. Zapomniałem Ci o tym powiedzieć. Zaproszenie jest na dwie osoby, więc jeżeli masz kogoś w pobliżu, oczywiście kogoś odpowiedniego to możesz go ze sobą zabrać.
- Dwie osoby powiadasz ?
- Tak, dwie. Coś nie tak ?
- Nie, nic... O której mam być gotowa ?
- O 18.40 podstawie ci limuzynę.
*Koniec*

Wybiegłam z pokoju, kierując się do salonu, w którym przebywał Niall, który właśnie żegnał się z Angie. Jeżeli chodzi o to pożegnanie, nie było ono znowu takie zwykłe. Rozbawiła mnie reakcja tej dwójki, kiedy wchodząc, a raczej wbiegając do salonu nakryłam ich na namiętnym pocałunku. To zabawne, że para dorosłych już ludzi nie potrafi wprost powiedzieć o swoich uczuciach. Momentalnie odskoczyli od siebie, a blondyn wyminął mnie w drzwiach, krzycząc krótkie "Do zobaczenia !". Zaśmiałam się pod nosem, kierując wzrok w stronę zarumienionej brunetki, stojącej obok kanapy. Ruchem ręki nakazałam jej, żeby poszła za mną. Zaprowadziłam ją pod same drzwi jej nowej sypialni. Nie otwierając ich stałam tarasując je.
- Za dwadzieścia minut wychodzimy. To jest twój nowy pokój, a ja narazie cię zostawiam i idę się ubrać.- powiedziałam najmilej jak potrafiłam i odeszłam w stronę mojej nowej sypialni.
Łapiąc za zimną klamkę od drzwi do mojej sypialni odwróciłam się w stronę Angie, stojącej w osłupieniu  przed uchylonymi drzwiami. Zaśmiałam się cicho pod nosem, będąc już w garderobie. Wybrałam coś odpowiedniego na dzisiejszy dzień, aż do czasu gali i udałam się do ukochanej łazienki. Nałożyłam na siebie wczęsniej przygotowaną bieliznę i ubrania, wykonałam wszystkie czynności niezbędne do rozpoczęcia dzisiejszego dnia, związałam włosy w niechlujnego koka i wyszłam z pomieszczenia, wpadając na roześmianą Angie, która bez odrobiny zawahania przytuliła mnie do siebie.
- Nie wiem jak ci się odwzdzięcze i naprawdę jeszcze raz dziękuję. Gdyby nie ty to...- zaczęła.
- Dziękowałaś mi już sto razy. Jak już mówiłam jest jeden warunek.- powiedziałam.- Załatwiłam ci pracę u Jamesa jako projektantka, stylistka gwiazd, będziesz też pomagać przy sesjach, no wiesz stylizacja całej kampanii dla którejś z marek, pracujących z biurem James'a. Może nawet modelką na paru z sesji będę ja. To się jeszcze okażę, a warunek jest w zasadzie prosty. Chodzisz do pracy, mieszkasz u mnie i ewentualnie pomagasz mi w doborze kreacji, kiedy cię o to poproszę.- uśmiechnęłam się w stronę zszokowanej.
- To jest ten warunek, który gwarantuję mi mieszkanie w takim mieszkaniu, z taką osobą, w takim mieście?- odpowiedziała zszokowana Angie.
- Wiem, że to nie jakieś luksusy, ale tak.- zaśmiałam się, kiedy dziewczyna kolejny raz przylgnęła do mojego ciała.
- Zapomniałabym, dzisiejsza gala, o której wspominał Niall... Idziesz na nią ze mną, a teraz czas na małe zakupy.- klasnęłam w dłonie, wymijając dziewczynę uchyliłam przed nią drzwi wyjściowe.

*Godzinę później
- Daj spokój nie możesz kupować mi wszystkiego... Sam fakt, że jestem tutaj dzięki tobie to już zdecydowanie za wiele.- jąknęła już kolejny raz Angie, stojąc koło mnie przy kasie.
Byłyśmy właśnie w którymś z kolei sklepie w miejscowej galerii. Dziewczyna nie była zadowolona faktem, że kupiłam jej sukienkę, a także buty na dzisieszy wieczór, ale nie przejmowałam się tym zbytnio i bez żadnych skrupółów skierowałam się do kolejnego sklepu, w którym miałam nadzieję, że znajdę w końcu coś dla siebie. Wędrując pomiędzy wąskimi korytarzykami  natrafiłam na jedną, która odrazu rzuciła mi się w oczy. Wyciągnęłam rękę w jej kierunku, miękki materiał jeszcze bardziej przekonał mnie do kupna tego cuda, buty które kupiłam przed piętnastoma minutami świetnie będą pasować do tego typu kreacji. Zwróciłam wzrok w kierunku stojącej tuż za mną uśmiechniętej od ucha do ucha Angie, która pokiwała twierdząco głowę. Złapałam za wieszak, na którym znajdowała się sukienka i skierowałam się w kierunku kasy. Stojący przy niej młody chłopak ciepło uśmiechnął się w naszą stronę, szukając kodu kreskowego nie spuszczał z nas wzroku. Zaśmiałam się w jego kierunku, marszcząc lekko czoło. Złapałam za reklamówkę, w której znajdowała się sukienka na dziś i w szybkim tempie wyszłyśmy ze sklepu

*18.30
- Gotowa ?- zapytałam, stojąc przed lustrem w łazience.
- Wychodź już.- zaśmiała się Angie.
Złapałam za klamkę i stąpając wysokimi szpilkami po posadzce. Stanęłam na przeciwko brunetki, która wyglądałą uroczo w stroju na dzisiejszy wieczór. Skwitowałam jej wygląd przedłużonym "Wow" i uśmiechnęłam się w jej kierunku.
- Wyglądasz pięknie.- powiedziałyśmy równocześnie, na co wybuchnęłyśmy śmiechem.
Dziewczyna podeszła do mnie poprawiając delikatnie ręką jednego z niesfornych loków, przygotowanych specjalnie na dzisiejszy wieczór. Stanęłyśmy obok siebie przed ogromnym lustrem w holu. Delikatny makijaż, loki i biała sukienka dodały subtelności mojej osobie, sukienka Angie kontrastowała z jej ciemnymi włosami, a buty nieco ją podwyższyły. Wyciągnęłam biały telefon z torebki, którą trzymałam w ręku i zilustrowałam wzrokiem jego ekran. Jako, że dochodziła już 18:40 ruszyłyśmy z miejsc i w szybkim tempie, o ile na szpilkach można to tempo uznać szybkim po minucie wsiadałyśmy już do czarnej limuzyny. Widać było, że dziewczyna była nad wyraz zdumiona całą tą sytuację, ale trudno się jej dziwić.
- Przed wejściem na pewno będzie czekać masa fotoreporterów, przejdziemy czerwonym dywanem, tam będzie wyznaczone miejsce, na którym porobią nam trochę konkretniejszych zdjęć, dopiero po tym wejdziemy na salę, w której odbędzie się gala, okej ?- zapytałam.
- Alex, ja nie jestem pewna czy mi się to uda.- odparła zdenerwowana.
- Uda ci się. Jesteś już dużą dziewczynką i poradzisz sobie, dobrze ?- uśmiechnęłam się w jej kierunku, na co tylko kiwnęła delikatnie głową na "tak". Samochód zatrzymał się przed ogromnym budynkiem, przed którym widać już było tłum reporterów, a błyski fleszy dobiegały z każdej strony. Jeden z organizatorów uchylił drzwi, przez które miałyśmy wyjść. Eleganckim ruchem stanęłam na dywanie, czekając na
brunetkę, której wyszło to równie dobrze. Z uśmiechem na twarzy stąpałyśmy wolnym krokiem w kierunku wejścia. Kiedy byłyśmy już na miejscu stanęłyśmy twarzą w twarz z wielkimi apratami i mnóstwem dziennikarzy, którzą pragną tylko i wyłącznie tego, żeby zrobić ci zdjęcia z każdej strony i sprzedać je jak najdrożej, któremuś z wydawnictw.W około tłumy prawdziwych gwiazd, aktorek, aktorów, piosenkarek, nie zabrakło również zespołów, ale tego jednego, z którym związana byłam najbardziej nie dostrzegałam. O ile to dziwną więź można nazwać związaniem. Kiedy fotoreporterzy dali nam spokój skierowałyśmy się w stronę sali, w której za jakieś dwadzieścia minut miała rozpocząć się gala. Kierując się w stronę wyznaczonych dla nas miejsc natknęłyśmy się na dobrze mi już znane One Direction, a raczej ich mniejszą cząstkę Harr'ego.
- Cześć, miło cię widzieć.- powiedział swoim zachrypniętym głosem, który wywołał u mnie gęsią skórkę.
- Pójdę zająć miejsce.- odezwała się Angie, klepiąc mnie po ramieniu i odeszła.
- Cześć...- odpowiedziałam, wbijając wzrok w podłogę.
- Ślicznie wyglądasz.- zbliżył się do mnie, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Dziękuję.- odpowiedziałam, próbując powstrzymać uśmiech, który z sekundy na sekunę coraz bardziej próbował wkraść się na moje policzki.
- Mamy jedno wolne miejsce, może chcesz...
- Dzięki, ale mam już jedno...-uśmiechnęłam się.
- Chyba już nie.- odpowiedział, wskazując palcem w stronę Nialla, siedzącego koło Angie.


~~~~~
Witam kochani !
Pewnie będziecie zdziwieni, ale postanowiłam, że dam wam coś krótszego, ale na czas.
Jakieś pytania do bohaterów lub do mnie ?
ask.fm/standalexhurley
KOMENTUJEMY !


7 komentarzy:

  1. daj następny błagam! usycham z ciekawości!

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM Twojego bloga i dawaj proszę następny, bo już nie mogę się doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. kobieto ja tu umieram codzinnie sprawdzam czy dodałaś następnego! uwielbiam twój styl pisania i twoją wyobraźnię! :D domi

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały blog :))

    Zapraszam do mnie: The-night-shadows.blogspot.com


    Pozdrawiam,
    Loreen ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam serdecznie <3
    http://sophieandzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń